logo-tn1

Ruina kościoła ewangelickiego w Pisarzowicach

Pisarzowice. Niewielka miejscowość położona na kresach Śląska. Przebiegająca na zachód od wsi granica między województwami wielkopolskim i dolnośląskim w latach 1920-1939 dzieliła okolicę na części polską i niemiecką. Do Polski należały Pisarzowice, a do Niemiec położony po sąsiedzku Syców, którego najdalej wysunięte na wschód zabudowania oddalone są od Pisarzowic jedynie o kilkaset metrów.

 

W wyniku przyznającej Polsce rejon Bralina i Rychtala decyzji Traktatu Wersalskiego tereny te zostały administracyjnie podporządkowane wojewodzie poznańskiemu, a po II wojnie światowej utrzymały ten status, stanowiąc część wielkopolskich powiatów, ostrzeszowskiego i kępińskiego.

Wjeżdżając do Pisarzowic od strony Sycowa warto na pierwszym skrzyżowaniu skręcić z Drogi Wojewódzkiej nr 449 i pojechać w prawo. Po pokonaniu kilkuset metrów po lewej stronie zobaczymy ukrytą między zabudowaniami ruinę. Jest to tutejszy kościół ewangelicki.

Obiekt ten powstał w latach 1901-1902 według projektu Arnolda Hartmana, na polecenie księcia Gustawa Biron von Curland (1859-1941), wolnego pana stanowego Sycowa. Ze swojego małżeństwa z Adelą, księżniczką Löwenstein-Werthein-Freudenberg (1866-1890) miał dwójkę zmarłych przedwcześnie dzieci. To właśnie po to, aby zachować pamięć o synu Wilhelmie (1886-1899), Gustaw podjął decyzję o wybudowaniu w Pisarzowicach kościoła. Wilhelm był uczniem renomowanego liceum w Berlinie, a legenda opowiada o tym, że zmarł w wyniku upadku z konia w miejscu, na którym stanął później kościół. Architektura świątyni wyraźnie nawiązuje do budownictwa sakralnego pełnego średniowiecza, do stylu zwanego romańskim. Jako budulec posłużyły różnokolorowe granity oraz czerwony piaskowiec, dostrzegalny w portalach i otworach okiennych. Wykańczanie wnętrz kościoła trwało aż do 1912 r., a wśród jego wyposażenia znalazły się m.in. wysadzana szlachetnymi kamieniami kazalnica oraz dębowe konfesjonały i klęczniki. Obiekt był znany jako Prinz Wilhelm Gedachtniskirche i służył jako świątynia parafialna okolicznym ewangelikom.

Kres świetności obiektu przyniósł rok 1945. Poszukując niedobitków wojsk niemieckich polscy milicjanci wysadzili drzwi piwniczne, co w przyszłości umożliwiło działanie złodziejom i wandalom, którzy obrócili kościół w ruinę. Wyposażenie świątyni zostało częściowo uratowane dzięki przeniesieniu go do okolicznych kościołów katolickich – do Mąkoszyc trafiły ławki i dzwon, a do Mikorzyna organy.

Obecnie kościół ewangelicki w Pisarzowicach jest w stanie ruiny, bez większych nadziei na odbudowę. Świątynia nie posiada już dachu, ani szczytu wieży, który zawalił się przed kilku laty.

Źródła:
1. A. Rybak, Zabytki gminy Kobyla Góra, [w:] http://www.kobyla-gora.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&menu=39&strona=1, [dostęp: 9 IV 2014 r].
2. Robertosprk, Zapomniane miejsce… Opuszczony kościół ewangelicki w Pisarzowicach, [w:] http://www.mapakultury.pl/art,pl,mapa-kultury,123229.html, [dostęp: 9 IV 2014 r.].
3. Wojkowal, Ruina kościoła ewangelickiego, [w:] http://www.forgotten.pl/miejsce.php?id=370, [dostęp: 9 IV 2014 r.].

Mateusz Magda